www.odrodzenie.fora.pl

Piotr-246 · Gość

Temat: Konieczność docierania do młodzieży

Książki Anny zacząłem czytać mając 21 lat. Nie dostrzegałem w nich barier pokoleniowych, dlatego uważam, że obecne, młodsze pokolenie również odbiera je jako ponadczasowe.

Pytanie tylko gdzie są młodzi czytelnicy?

W młodości oczywiście rozmawiałem z równieśnikami, z liceum i studiów, lecz była to młodzież już mocno zateizowana i rozmowy te nie rozwijały się. Tylko pojedyncze osoby szukały objawień.

"Miłujcie się" (obecnie ukazuje się pod tytułem "Trwajcie w Miłości") od wielu lat promuje Alicję Lenczewską. Dlaczego z Anną nie jest podobnie wśród młodych?

Piotr-246 · Gość

"Mój synu, moje wszystkie słowa są do nich. Nie sądź, że młode pokolenie nie zrozumie tego, co mówię o waszej ojczyźnie. Przeciwnie, odczują je w sercu głębiej, bo jest w nich głód – pożądanie! – sprawiedliwości."
("Boże Wychowanie")

To jest po pierwsze, aby zrozumieć, że nie są to treści zarezerwowane dla jednego pokolenia.

Konieczny jest program docierania do młodzieży, a dzisiaj oznacza to wykorzystanie nowych środków techniki. I ważne, aby zrozumieć, że niektóre tylko wydają się nowe.

Dzisiejsze, najmłodsze pokolenie uśmiecha się na widok kasety magnetofonowej. Tylko nam wydawało się to nowoczesne. Moi rodzice mieli magnetofony szpulowe wielkości walizki.

Nawet WhatsApp nie jest taki nowy. Młodzież używa systemów nowszych, lepszych. Istnieje ryzyko rozmijania się.

Piotr-246 · Gość

"Sam wiesz, że młodzieży potrzebne są wzorce żywe. Będziemy się więc wspólnie starać o rozbudzenie duszy tego pokolenia, które powinno niedługo wkroczyć w służbę narodowi, zrozumienia jego istotnych potrzeb."
("Boże Wychowanie")

To jest może najtrudniejsze, że młodzież ucieknie od sztuczności jakiegoś "programu docierania do młodzieży".

Bardziej chodzi o to, że młodzież często jest traktowana z góry, lekceważąco albo instrumentalnie. Próżne wysiłki z takim nastawieniem.

Piotr-246 · Gość

Dzieło zwrócenia się młodych ku Bogu:

"Chcę przez ciebie położyć podwalinę pod przyszłe dzieło zwrócenia się młodych ku Bogu — i zauważ, dziecko, nie tylko Polaków, ale wszystkich, którzy się do Mnie zwrócą — ponieważ młodzież jest zwykle dość czysta, by szukać ideałów i jeszcze pragnie nie dóbr materialnych, ale kochania i służenia Temu, kogo się kocha."
("Boże Wychowanie")

Docieranie z Orędziami nie tylko do Polaków. Dzięki Internetowi może to robić nawet Polonia na wszystkich kontynentach.

Nie wystarczyć mówić: niech młodzież sobie znajdzie w Internecie. Jak widać - nie odnajduje. Dlatego, że zalew rozmaitych treści jest dzisiaj ogromny, a po za tym nie jest to sprawa samego szukania, lecz wychowania. Ludzi trzeba uczyć, że objawienia są ważne, o wiele ważniejsze niż ludzkie słowa.

Piotr-246 · Gość

Czy są jakieś dowody, że młodzież czyta Annę Dąmbską?

Na razie niewiele jest dowodów, że czytają dorośli.

Nakład wydawniczy niewiele znaczy, można kupić i postawić na półce.

"Zadanie Polski" to ponoć bestseller, ale jakie są konkretne liczby?

W przypadku Alicji Lenczewskiej dowody istnieją. Młodzieżowa gazeta promuje. Przy okazji warto dodać, że w ostatnich latach był duży atak na "Miłujcie się", stąd zmiana tytułu.

Piotr-246 · Gość

"Dopuśćcie też Mnie do waszej młodzieży. Boicie się ruchów moich (np. Odnowy w Duchu Świętym), a przecież to Ja sam udzielam się tym, którzy Mnie pragną. Ja uczę ich, że jestem do ich dyspozycji, blisko i stale."
("Boże Wychowanie")

O czym świadczą te słowa? One były podane już dość dawno, bo w 1987 roku. Każdy, kto choć trochę zna Kościół, wie, że grupy przykościelne mają tendencje do starzenia się wraz z liderem, a potem, gdy kolejne osoby odchodzą do wieczności, grupa może nawet zaniknąć. Dzieje się tak z powodu hermetyczności grupy. Hermetyczność oznacza, że grupa reprezentuje mentalność typową tylko dla własnego pokolenia i przez to nie jest atrakcyjna dla młodych.

Pan Bóg nie raz powoływał zupełnie nowe grupy wiedząc, że na odmłodzenie starych wspólnot nie ma co liczyć.

Oczekiwanie, że młodzi mają dopasować się do starszych, może być skuteczną blokadą. Nie spierałem się nigdy z ojcem Józefem, ale w sprawach takich jak technika, zawsze miałem swoje, inne zdanie. Nie chodzi o to, aby rezygnować ze starszych form rozprzestrzeniania Orędzi i innych treści, ale by dawać szansę sposobom nowym. Pamiętajmy, że na przykład ks. Natanek od dawna ma swoją telewizję internetową.

W 2004 roku założyłem pierwszą stronę internetową, ewangelizacyjną. Mówiłem wtedy o. Józefowi, że można działać w ten sposób. Nie potrafił o tym rozmawiać, ale to, że ojciec czegoś nie chciał, nie znaczy, że grupa też miała nie chcieć.

W latach 2004-2005 miałem pierwsze swoje strony internetowe dające możliwość działań społecznych. Nie miałem jednak 30 lat, czułem że mój głos był zlekceważony przez różnych ludzi.